Ten chłopiec z trąbką to ja. Fotografie wykonał mój tata na początku lat siedemdziesiątych. Wówczas nie grałem jeszcze na żadnym instrumencie, była to po prostu domowa sesja fotograficzna. Zdjęcia okazały się jednak prorocze i po kilku latach, gdy ojciec zapytał mnie, czy może chciałbym uczyć się gry na trąbce, zgodziłem się. Wprawdzie zawsze pragnąłem być muzykiem, ale niekoniecznie trębaczem. Jako małemu chłopcu bardziej podobały mi się perkusja lub saksofon, ale nie chciałem robić tacie przykrości.
W 1986 roku, gdy byłem już studentem dyplomowego roku Akademii Muzycznej w Warszawie, tata zaproponował mi nagranie wspólnej płyty. Było to bardzo ważne wydarzenie w moim, nie tylko muzycznym życiu. Wybitny trębacz i charyzmatyczna postać w polskim jazzie, jaką niewątpliwie był mój ojciec, uznał mnie za swojego muzycznego partnera.
Mimo, iż od 1982 roku grałem już z Janem "Ptaszynem” Wróblewskim, tego typu akceptacja, była mi bardzo potrzebna, utwierdziła mnie w przekonaniu, że decyzja sprzed lat była słuszna. Myślę, że dla niego również był to istotny moment, o czym świadczy chociażby tytuł płyty „Continuation”.
W 2015 roku w związku z dziesiątą rocznicą śmierci mojego ojca, postanowiłem zaprosić mojego brata oraz grono przyjaciół do nagrania niniejszej płyty.
Wybór artystów był dla mnie oczywisty, to przyjaciele i muzyczni partnerzy mojego taty sprzed lat, którzy z biegiem czasu stali się również moimi przyjaciółmi i partnerami muzycznymi, a więc „Continuation”.
W tym roku Henryk Majewski obchodziłby 80-tą rocznicę urodzin.